Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2007

Dystans całkowity:1447.01 km (w terenie 255.00 km; 17.62%)
Czas w ruchu:60:14
Średnia prędkość:24.02 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:51.68 km i 2h 09m
Więcej statystyk

na awaryjnym kole (makrokeszu

Poniedziałek, 20 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria na codzień
na awaryjnym kole (makrokeszu brata) do siostry ;)


trasa: tam i z powrotem



pozdrower dla użytkowników makrokeszy :P

"cudze chwalicie, swego nie

Niedziela, 19 sierpnia 2007 · Komentarze(1)
"cudze chwalicie, swego nie znacie" brzmi mądre przysłowie i faktycznie nawet nie wiedziałem, że w Mysłowicach i okolicach są takie fajne trasy na rowerek :)


trasa: Mysłowice - Imielin - Lędziny - Mysłowice



mieszkania leśnych ludków

chyba się nie będą mieli za złe, że użyłem ich jako garażu :)

no proszę nawet żaba trawna nie boi się PYTHONA

...trza wracać...




pozdrower dla niedzielnych rowerzystów

taki tam wypad rozpoznawczy

Sobota, 18 sierpnia 2007 · Komentarze(1)
Kategoria na codzień
taki tam wypad rozpoznawczy po okolicznych laskach; trochę błądzenia, trochę szwendania.



trasa: ciemnym laskiem z czarnym kaskiem :D



pozdrower dla poszukiwaczy grzybków (halucynków hehe)

"Dzień, zwykły dzień..." nic nowego,

Piątek, 17 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria praca, na codzień
"Dzień, zwykły dzień..." nic nowego, tak jak wczoraj. tyle, że średnia mniejsza :P
aaa nie zmokłem :D



trasa do pracy, w pracy, z pracy



pozdrower dla "zakorkowanych"

wczoraj się deczko poleniłem

Czwartek, 16 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria praca, na codzień
wczoraj się deczko poleniłem i dzisiaj jakoś marnie mi to kręcenie wychodziło. jedynie spamowanie jakoś szło :D



trasa do pracy, w pracy, z pracy



pozdrower dla baaardzo małej bikerki :)

odświeżałem ścieżki rowerowe

Środa, 15 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria na codzień
odświeżałem ścieżki rowerowe w okolicznych laskach :)


trasa: po cichym lesie



pozdrower dla pewnych pań na koniach :D

po dniu przerwy w kręceniu

Wtorek, 14 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria praca, na codzień
po dniu przerwy w kręceniu znów zasypywałem spamem skrzyneczki :D tylko to szczekanie burków, łatków i ciapków trochę zaczyna mnie wkurzać :s
kij im w pysk!


trasa do pracy, w pracy, z pracy



pozdrower wszystkich szczekających czworonogów ;)

Pływałem po ulicy

Niedziela, 12 sierpnia 2007 · Komentarze(1)
Pływałem po ulicy

No to tak: wczoraj wieczorem umówiliśmy się z Marcinem(wolfikiem), że pojedziemy nad Chechło ale rano niby gdzieś tam miało padać i odwołał ustawkę. Trochę za późno bo esa przeczytałem chwile przed wyjściem, a mnie nie straszny deszcz więc popendalowałem (po późniejszej zmianie planów) w stronę Ogrodzieńca. Gdzieś Między Jaworznem, a Bukownem wyjrzało słonko z czego bardzo się ucieszyłem bo na przekór gdybaniom mojej rodzinki nie zapowiadało się na deszcz. Do samego Podzamcza, a konkretniej zamku warunki wprost na jazdę rowerkiem: nie za ciepło, praktycznie bezwietrznie(lub wiaterek w plecy) czego więcej chcieć... U celu niedzielnego wypadziku też było piknie, więc nie bacząc na zasnute bordowymi chmurami południowy nieboskłon zwiedziłem to i owo.
Droga powrotna była bardziej przyjemna bo z górki - więc średnia trochę podskoczyła :]
Wszystko było fajnie do momentu przekroczenia znaku [Dąbrowa Górnicza] tu już asfalt był mokry, a gdzieniegdzie kałuże jak po dużej ulwie - myślę sobie: fajnie że polało bo przynajmniej nie zmoknę...myślał głupi. Gdzieś w połowie drogi z Strzemieszyc do Kazimierza Górniczego kapuśniaczek, a kilka kilometrów dalej dopadła mnie ściana płaczu - dosłownie! Nawet przystankowa wiata nie dała żadnego schronienia, w mig byłem przemoczony aaale to jeszcze nic, prawdziwy hardcore zaczął się chwilę później - przemoczony puściłem się drogą, którą płynęła rzeka mniej więcej wielkości Przemszy. Nie lepiej było w Sosnowcu na przemian to uliczna rzeka to staw, w niektórych miejscach woda sięgała kolan. W Mysłowicach prąd wody na ulicy był tak silny, że zostałem zmyty na trabanta :D
Ogólnie pierwszy raz w życiu jechałem w taką ulewę. Trochę mi żal tylko opaski odblaskowej zmytej z nogi bo fajna była.

zdjęć nie ma - (nawet lepiej bo plecak cały zalany, fon i portfel też) bo nie miałem aparatu ale jak ktoś nie wierzy to zapodam linka gdzie takowe są: klik
fajnie co?


trasa: Mysłowice - Jaworzno - Bukowno - Bolesław - Olkusz - Klucze - Rodaki - Ogrodzieniec - Podzamcze - Mitręga - Niegowonice - Dąbrowa Górnicza - Strzemieszyce Wielkie - Kazimierz Górniczy - Sosnowiec - Mysłowice



pozdrower dla wodoodpornych :D

dzisiaj włóczyłem się po tych

Sobota, 11 sierpnia 2007 · Komentarze(0)
Kategoria na codzień, praca
dzisiaj włóczyłem się po tych osiedlach, gdzie na każdym rogu są kamery, a psy wielkości słonia w co drugiej bramie :S dlatego średnia do dupy

trasa do pracy, w pracy, z pracy



pozdrower bogatych i tych trochę mniej bogatych ;)