Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:393.61 km (w terenie 32.00 km; 8.13%)
Czas w ruchu:18:54
Średnia prędkość:20.83 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:49.20 km i 2h 21m
Więcej statystyk

międzywiejskie eksploracje

Czwartek, 13 maja 2010 · Komentarze(7)
ni ma to tamto. tak być nie może, że sobie leje i leje. I nikt z tym nic nie zrobi, a przecież każdemu zależy na dobrej pogodzie i wszyscy psioczą na szarość i deszcz. jutro wyślę oficjalną skargę na złą pogodę, nie wiem tylko jeszcze gdzie zaadresuję ale myślę, że mamy tyle urzędów w Polsce, że coś się znajdzie, ot choćby Urząd Stanu Cywilnego. A co! mają mało roboty to jeszcze jedno pismo rozpatrzyć mogą
:D


trasa: Mysłowice - Jaworzno - Sosnowiec - Mysłowice



pozdrower dla pytających

burza vs hose 1:1

Środa, 12 maja 2010 · Komentarze(2)
no to jest remis. wypad z Vanhelsingiem spłynął z deszczówką do studzienki.
co się odwlecze to nie uciecze


biuro rzeczy znalezionych informuje, że znalazło
koordynaty na blasze © hose



trasa: Mysłowice: K - K - Imielin - Mysłowice: Dź. - Jaworzno: Jeleń - Mysłowice: Dź - K - K




pozdrower dla błądzących

burza vs hose: 0 - 1

Poniedziałek, 10 maja 2010 · Komentarze(4)
pogoda pogięta jest. sama nie wie czego chce. :)
do południa trzymało przyzwoicie, choć dookoła widziałem mocno zachmurzone niebo i dało się również słyszeć grzmoty. wypadzik do elektronicznego. miałem jechać busem ale chciałem chociaż raz zdążyć przed burzą. udało się. chyba pierwszy raz to ja wydymałem burzę, nie miała szans. choć przyznam się, że w centrum trochę pokropiło. do elektronicznego nie zdążyłem.
dziś bez ketonalu, jutro do lekarza, bleh :|


trasa: Mysłowice - Katowice - <Tauzen> - <WPKiW> - <centrum> - <Zawodzie> - <Janów> - Mysłowice


urban art © hose



pozdrower dla tych wydymanych

maj music festival

Niedziela, 9 maja 2010 · Komentarze(3)
po wczorajszej ulewie, asfalt-dureń znów postanowił wyschnąć. wykorzystując więc durnia i dodatkowo miłą pogodę myknąłem się odwiedzić dawno nieodwiedzane tereny. przy okazji ostrzyłem zęby na ucztę dla uszu - o czym później. zanim jednak wystartowałem, ketonal łyk, krzyżyk i dopiero byłem w stanie usiąść na zicu.
pokręciłem w stronę zalewu Dziećkowice, objechałem sobie go w połowie,

lustro wody bardzo spokojne
Zbiornik Wodny Dziećkowice © hose


potem pogalopowałem na Smutną Górę. tutaj info dla zainteresowanych, a tutaj panoramka na Beskidy z tejże góry.

wieczór się zbliżał więc pognałem czarnym szlakiem w stronę Murcek i potem Muchowca, gdzie odbywała się świetna impreza. Maj Music Festival.

na czarnym szlaku © hose


po drodze mijam dobijający widok

dzikie składowisko odpadów samochodowych © hose


rozumiem, że te części (deski rozdzielcze, rozbite reflektory, części tapicerki, i inne) nie są już nikomu potrzebne ale jakim trzeba być skurczybykiem aby to wyrzucić do lasu. kurna, ja tego nie obejmuję. kilka metrów dalej stary tapczan.
no nic.


ketonal przestaje działać...


Na Muchowcu mało ludków, tzn. mniej niż się spodziewałem. pewnie dlatego, że przez ostatnie dwa dni padał deszcz. aha festival trwał od piątku więc sporo koncertów mnie ominęło :/
jeśli komuś nudziło się, to mógł rozerwać bebechy na dwóch wyżymaczkach

karyzela, jeszcze w spoczynku © hose

karuzela, no to jazda © hose

karuzela, ugh wysoko... © hose


komuś mało? no to poprawiamy :)

karyuzela nr 2, ostro po obwodzie © hose

karuzela nr 2, kręcimy jeszcze? © hose


tylko świadomość, że stoję na ziemi powstrzymała mnie od puszczenia pawia.

pod scenę. ogrodzona od pospolitości, z rowerem nie można :/
trochę posłuchałem z dalszego planu i do domu.

trasa: Mysłowice: K - Dź - Jaworzno: Jeleń - Chełm Śląski - Lędziny - <czarnym szlakiem> - Mucki - <3S> - Muchowiec - Janów - Mysłowice



pozdrower dla imprezowiczów

na hajcu

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(0)
chyba się sypię hehe :D ale na poważnie; coś mnie łupie w kości krzyżowej. nie wiem jakie ała sobie zrobiłem ale od tygodnia, ketonal forte co jakiś czas ratuje moje przeszczepy. powodów łupania jest tyle ile godzin w moim życiu. wybrałem się dzisiaj do siorki na mała posiadówkę. no i zamiast batonika na drogę ketonal forte mniam :/



trasa: Mysłowice: K - K - B - K - K



pozdrower dla rocznego miglanca

fala radiowa

Piątek, 7 maja 2010 · Komentarze(1)
piątek. niestety to nie koniec roboty w tym tygodniu. trzeba było wywiać bzdury z mózgu i przewietrzyć uszy :) pora zbyt późna na dłuższe kręcenie wiec przejazd był krótki: 'Fala' na Wesołej, potem Panattoni Park i żółwim tempem do domu.
dzisiaj osobistą orkiestrę zastępował Zespół Fal Radiowych, aż chciało się tańczyć.



trasa: Mysłowice: K - W - K - K - K



pozdrower dla łowców karasi

pachnący czarny bez, podeptany

Czwartek, 6 maja 2010 · Komentarze(4)
zła pogoda chyba ustępuje, bo deszcz coraz częściej przestaje padać. majowe wieczory są niezwykłe i bardzo miłe. powodem, są min. kwitnące lipy, które rosną na całej długości mojej ulicy - nie da się opisać jak piękny zapach szerzy się wokół tych drzew. Innym krzewem, który również kwitnie w tym okresie jest czarny bez. to już jest rewelacja! mogę siedzieć pod takim krzakiem cały dzień i całą noc i nie będzie mi się nudziło, w każdej chwili będę czuł inny zapach tych samych kwitnących kwiatów.

Ale zostawmy rzeczy ulotne na boku, bo oto dopadł mnie dzisiaj kolejny zaszczyt ignorancji ciemnego ludu. z całym szacunkiem ale nie mam poważania dla starych bab (nazwanie ich kobietami byłoby nadzwyczaj subtelne), a tym bardziej poszanowania ich ze względu na podeszły wiek gdy w grę wchodzi mijanka na ścieżce rowerowej. przy pełnym oświetleniu miotełki, przy latarniach, nie da się nie zauważyć, że coś jedzie. i taka bezwstydna p...a jeszcze mi kracze, gdzie ja tu jadę ?! nosz %űŔ\/\/ą @#$!!! aż tak obojętny nie jestem. jakby tego było mało kolegówny jej wtórowały...
i cały zachwyt nad pachnącym bzem poszedł w cholerę. eh


taka ciekawostka. rzadko można oglądać katowicki Zenit w pełnej krasie. zawsze jest przysłonięty szmatą z reklamą, a goły wygląda naprawdę dobrze. pierwszy raz widziałem również ten budynek z nowymi oknami.

Zenit © hose



trasa: Mysłowice - Katowice - Mysłowice



pozdrower dla upartych staruchów

skura, fóra i deszcz

Poniedziałek, 3 maja 2010 · Komentarze(6)
pogoda nie rozpieszcza więc chwyta się każdą chwilę. oby tylko po suchym. udało mi się wyciągnąć Piotrka na jazdę. Zebrało mu się na patriotyzm i chciał do Oświęcimia :) więc pojechaliśmy. Na starcie deszczyk ostudził lekko nasz zapał, ale nie był wystarczająco mocny aby nas zniechęcić. Lasami murckowskimi, mysłowickimi, piękną ścieżką w Bieruniu dojechaliśmy do Oświęcimia. Tempo nie było harkorowe więc kapkę czasu nam to zeszło. Rzut jednym okiem na jedną mapę i drugim okiem na drugą, decydujemy się pojechać nieznanym. Trochę błądzenia, jazdy na azymut i jakoś dotaszczyliśmy się do znajomych terenów.
dodam tylko, że dzisiaj jazdę umilał wkurdenerwujący ból w kości krzyżowej.
W drodze powrotnej znów deszcz sobie o nas przypomniał. Tym razem przypilił nas mocniej i musieliśmy chwilę odczekać w autobusowej wiacie. Nudy przerywane były wiejskimi ciekawostkami, jak choćby ta, że pierwszy raz w życiu widziałem na takim zaścianku chevrolet corvette ZR1. to było coś.
odwiedziliśmy jeszcze klimatyczną fabrykę skórzanych futer i innych fiu-bździu.
Mokrzy ale zadowoleni.


drzwiczki antyzłodziejowe © hose


Wrocław ma swoje krasnale, a Chełmek steel-riderów :)

steel rider © hose


steelrider © hose


na Erewań!
jazdaaaaaaaa! © hose



nie było nam po drodze ale zahaczyliśmy jeszcze o Wyspy Wielkanocne, ponoć pojawiła się tam odmłodzona twarz
pod nosem Wielkiej Twarzy © hose




trasa: Mysłowice - Katowice <3S> - <czarnym szlakiem> - Lędziny - Bieruń Stary - Bieruń Nowy - Oświęcim - Libiąż - Chełmek - Chełm Śląski - Mysłowice - Giszowiec - Katowice - Mysłowice





pozdrower dla matóżystuf