maj music festival
Niedziela, 9 maja 2010
· Komentarze(3)
Kategoria dwa kółka, nic nadzwyczajnego, niedzielne śmiganie, nocny marek
po wczorajszej ulewie, asfalt-dureń znów postanowił wyschnąć. wykorzystując więc durnia i dodatkowo miłą pogodę myknąłem się odwiedzić dawno nieodwiedzane tereny. przy okazji ostrzyłem zęby na ucztę dla uszu - o czym później. zanim jednak wystartowałem, ketonal łyk, krzyżyk i dopiero byłem w stanie usiąść na zicu.
pokręciłem w stronę zalewu Dziećkowice, objechałem sobie go w połowie,
lustro wody bardzo spokojne
potem pogalopowałem na Smutną Górę. tutaj info dla zainteresowanych, a tutaj panoramka na Beskidy z tejże góry.
wieczór się zbliżał więc pognałem czarnym szlakiem w stronę Murcek i potem Muchowca, gdzie odbywała się świetna impreza. Maj Music Festival.
po drodze mijam dobijający widok
rozumiem, że te części (deski rozdzielcze, rozbite reflektory, części tapicerki, i inne) nie są już nikomu potrzebne ale jakim trzeba być skurczybykiem aby to wyrzucić do lasu. kurna, ja tego nie obejmuję. kilka metrów dalej stary tapczan.
no nic.
ketonal przestaje działać...
Na Muchowcu mało ludków, tzn. mniej niż się spodziewałem. pewnie dlatego, że przez ostatnie dwa dni padał deszcz. aha festival trwał od piątku więc sporo koncertów mnie ominęło :/
jeśli komuś nudziło się, to mógł rozerwać bebechy na dwóch wyżymaczkach
komuś mało? no to poprawiamy :)
tylko świadomość, że stoję na ziemi powstrzymała mnie od puszczenia pawia.
pod scenę. ogrodzona od pospolitości, z rowerem nie można :/
trochę posłuchałem z dalszego planu i do domu.
trasa: Mysłowice: K - Dź - Jaworzno: Jeleń - Chełm Śląski - Lędziny - <czarnym szlakiem> - Mucki - <3S> - Muchowiec - Janów - Mysłowice
pozdrower dla imprezowiczów
pokręciłem w stronę zalewu Dziećkowice, objechałem sobie go w połowie,
lustro wody bardzo spokojne
Zbiornik Wodny Dziećkowice© hose
potem pogalopowałem na Smutną Górę. tutaj info dla zainteresowanych, a tutaj panoramka na Beskidy z tejże góry.
wieczór się zbliżał więc pognałem czarnym szlakiem w stronę Murcek i potem Muchowca, gdzie odbywała się świetna impreza. Maj Music Festival.
na czarnym szlaku© hose
po drodze mijam dobijający widok
dzikie składowisko odpadów samochodowych© hose
rozumiem, że te części (deski rozdzielcze, rozbite reflektory, części tapicerki, i inne) nie są już nikomu potrzebne ale jakim trzeba być skurczybykiem aby to wyrzucić do lasu. kurna, ja tego nie obejmuję. kilka metrów dalej stary tapczan.
no nic.
ketonal przestaje działać...
Na Muchowcu mało ludków, tzn. mniej niż się spodziewałem. pewnie dlatego, że przez ostatnie dwa dni padał deszcz. aha festival trwał od piątku więc sporo koncertów mnie ominęło :/
jeśli komuś nudziło się, to mógł rozerwać bebechy na dwóch wyżymaczkach
karyzela, jeszcze w spoczynku© hose
karuzela, no to jazda© hose
karuzela, ugh wysoko...© hose
komuś mało? no to poprawiamy :)
karyuzela nr 2, ostro po obwodzie© hose
karuzela nr 2, kręcimy jeszcze?© hose
tylko świadomość, że stoję na ziemi powstrzymała mnie od puszczenia pawia.
pod scenę. ogrodzona od pospolitości, z rowerem nie można :/
trochę posłuchałem z dalszego planu i do domu.
trasa: Mysłowice: K - Dź - Jaworzno: Jeleń - Chełm Śląski - Lędziny - <czarnym szlakiem> - Mucki - <3S> - Muchowiec - Janów - Mysłowice
pozdrower dla imprezowiczów