po nieprzespanej nocce do roboty. byleby dotrwać do końca dniówki. potem szybko do Bikershopu po nowy bebech - XT Shadow. wymienili i nastawili, w międzyczasie zdążyłem kopsnąć się po bilety. Aby raz nie biegłem na pociąg :] Dojazd do Ręczna bez większych niespodzianek. Rejestruję się w bazie, odbieram mapki i aklimatyzuję się w pokoju razem z Agenciarą, Kitą i Devilem. Zjeżdżają się pozostali uczestnicy oraz reszta ekipy BS. wieczorem spotkanie w znanym gronie i pogaduchy przy piwku. nie wiem do której siedzieli najwytrwalsi - ja odpadłem pierwszy
dzisiaj przejechałem się tylko po zapasy na jutro. ale jest pewien poważny problem: chyba nabawiłem się grypy jelitowej - nic tylko się 'cieszyć'. Jeśli tego do rana nie zduszę to chyba będzie kolejne lipko z zabawy. mam jeszcze 5 h.
Wspaniała wycieczka po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jest to aktualizacja zaległego wpisu więc dokładnie nie pamiętam jak to było. Ale mniej więcej leciało tak: czterech muszkieterów umówiło się na manewry po jurajskich szlakach. było mnóstwo zabawy, sporo kilometrów i kilka niespodzianek.