wieczorową porą po parku chorzowskim. pusto. ciepło się wieczorem zrobiło, tak wiosennie, aż dziwnie się jechało. w sumie to dobrze, bo może będzie ładna pogoda i jeszcze pojeżdżę :)
ominęła mnie dzisiaj nie lada atrakcja - zlot bikestatowiczów :( jeszcze wczoraj - namawiany przez kilku znanych osobników ;) - kombinowałem jak pogodzić dzisiaj obecność w pracy i wypad na rower, pomarzyć... cały dzień przekiblowałem w przyszłej pracy, ucząc się co i jak. noooooo ale wieczorem to załapałem taką niespodziewajke, że zły humor poszedł precz. leci to mniej więcej tak: jazda do Moniki w interesach; jak na późną porę (po 21) temperatura była w miarę przyzwoita, niebo czyste, asfalt lekko deczko mokry. Jak interesy to i przyjemności muszą być ;) przejechaliśmy się więc nad 3 stawy - start po 22 - żeby było atrakcyjniej wybraliśmy trasę przez las. dodam, że nabyłem wcześniej wypaśne latareczki, które przytroczyłem do kasku. cudownie! coś niesamowitego! dwie latarki na kasku, a tyle radochy :D Ale i tak największym zaskoczeniem tego dnia jest to, że Monika dała się wyciągnąć o tej porze na rower, do tego lasem @.@ powrót na chatę za minutę 12-ta
trasa: Mysłowice: K - K - W - Katowice: Murcki - <3S> - Ochojec - Murcki - Mysłowice
asfalt jest twardy, sprawdziłem to dzisiaj przypadkiem. tak jakoś wyszło, że na winklu pomyślałem sobie, czy jest naprawdę ślisko czy mi się wydaje, chwilę później już wiedziałem :(
trasa: Mysłowice: K - K - W - Katowice: Murcki - Mysłowice: W - K
jest coś pociągającego w jeździe po 22 :D może to wmordewind z lekkim śniegiem, może to te puste ulice, może to adrenalina wyzwalana podczas pogoni za busem. A może po prostu całkiem mnie pogięło i tyle...
trasa: Mysłowice: K - K - B - B - S - centrum - S - B - B - K - K
śniegiem zamiata, na rowerze wymiatam :D z powodu złego ogumienia (semi na śnieg to masakra i prawie jak samobójstwo) i posiadania tylko przedniego hampla lajtowo dookoła mojego K-city :-)
z rana słonko, ładnie, pięknie, ciepło. potem chmury, wiatr i deszcz. wieczorem trochę odpuściło więc wskoczyłem w 'rowerowe' i przejechałem sie po notatki do kumpla. niezbyt daleko ale jest. przed chwilą przyprószyło śniegiem :D:D może tak już zostanie...