dzisiaj naganiałem sie konkretniej :/ spamowanie szło jak krew z nosa, siora na szczęście zadbała, żeby średnia była przyzwoita i pogoniła mnie na chatę po kluczyki od blaszaka jej narzeczonego - bo se zamknął w środku o.O gdyby jeżdził rowerem nie miałby tego problemu :D
uwielbiam odcinek krajowej 79-tki pomiędzy Jaworznem, a Mysłowicami :D dzisiaj znów pobiłem tam mój rekord prędkości chwilowej - 85 km/h co prawda w tunelu za tirem ale namachałem się ostro aby się w nim utrzymać. i powiem więcej: gdyby nie zły stan przedniej opony na pewno pociągnąłbym jeszcze chwilę i może nawet więcej by było. na pewno jeszcze kiedyś tam zajrzę >:)
poza tym znowu jest praca :) tak więc od rana do popołudnia dalsze spamowanie Jaworzna :D a późnym wieczorkiem przejażdżka w terenie
kicha, cały tydzień deszczowo :( trochę udawało mi się pojeździć ale jak tylko wychodziłem na dwór zaraz napływały nowe chmurzyska. dzisiaj - w końcu -udało mi się przejechać coś konkretnego nie moknąc przy tym za bardzo. tydzień przerwy w kręceniu zrobił swoje - teraz męczę zakwasy :/