nic wielkiego. plany na dziś były większe ale brak aparatu i świadomość, że znów sam se pojadę rozwiała je - może kiedy indziej. jedyny plus to taki, że jadąc sam mogłem zapuścić się w nieznany teren i trochę eksplorować na czuja z całkiem przyzwoitą średnią ale co z tego? aha na początku wmordewind też chciał mi brzydzić dzisiejsze kręcenie - poległ skubany :D
miałem nigdzie się nie ruszać ale przyjechali kumple do brata i widzę, że ziomki na rowerkach są ;) no to odprowadziłem ich do chaty a potem jeszcze w lasek bryknąłem ^^
wypadzik z Przemkiem(pmolem) na browarka do chorzowskiego parku :) były 2 okazje do "świętowania": I to jakiś rok temu nasze rowery prowadziły nas w tę samą stronę :D , a II to 4k kilometrów w tym roku zrobione przez Przemka. życzę mu kolejnych tysiączków w tym roku, a sobie kolejnych lat znajomości i wspólnego kręcenia :)
"cudze chwalicie, swego nie znacie" brzmi mądre przysłowie i faktycznie nawet nie wiedziałem, że w Mysłowicach i okolicach są takie fajne trasy na rowerek :)
trasa: Mysłowice - Imielin - Lędziny - Mysłowice
mieszkania leśnych ludków chyba się nie będą mieli za złe, że użyłem ich jako garażu :) no proszę nawet żaba trawna nie boi się PYTHONA ...trza wracać...