powrót... ciężki jak jasna cholera
Piątek, 26 września 2008
· Komentarze(3)
Kategoria więcej kółek
powrót... ciężki jak jasna cholera :| nieprzespana noc, słaby kac i zimny poranek - masakra.
najgorsze było to, że moja szychta zaczynała się blank o 8. może bym zdążył ale:
- z Zabrza wyjechałem o 7
- po drodze walnęła mi dętka
- nie miałem tyle sił, żeby utrzymać wysoką średnią
podziękowania dla Kosmy, która poratowała mnie łatką i klejem
koniec końców była taki, że do domu zawinąłem ok 10, a w robocie byłem o 11 - dobrze, że moim pracodawcą jest braciszek :D
trasa: Zabrze <Helenka> - Bytom - Chorzów - Katowice - Mysłowice
z licznych powodów nie pojechałem na dzisiejszą masę :(
pozdrower dla spóźnialskich
najgorsze było to, że moja szychta zaczynała się blank o 8. może bym zdążył ale:
- z Zabrza wyjechałem o 7
- po drodze walnęła mi dętka
- nie miałem tyle sił, żeby utrzymać wysoką średnią
podziękowania dla Kosmy, która poratowała mnie łatką i klejem
koniec końców była taki, że do domu zawinąłem ok 10, a w robocie byłem o 11 - dobrze, że moim pracodawcą jest braciszek :D
trasa: Zabrze <Helenka> - Bytom - Chorzów - Katowice - Mysłowice
z licznych powodów nie pojechałem na dzisiejszą masę :(
pozdrower dla spóźnialskich