Jako, że dzisiejszy dzień był
Czwartek, 7 czerwca 2007
· Komentarze(0)
Kategoria nic nadzwyczajnego
Jako, że dzisiejszy dzień był świętem to musiałem sobie odpuścić wypad z kumplami w Beskidy – duszyczce też się coś należy więc czas do południa zarezerwowany na mszę św. i procesję. Popołudnie minęło pod znakiem zapytania czy będzie w końcu padać czy też nie...chmurzyło się i burzyło, po czym gdzieś bokiem przeszło. Dopiero po 17 zdecydowałem się na jazdę uprzednio zaplanowana trasą. W tym momencie zrodził się nowy plan: nocny rajd w terenie; żądza wrażeń triumfowała :)
trasa: Mysłowice - Jaworzno - Bukowno - Myślachowice - Trzebinia - Chrzanów - Libiąż - Bobrek(gmina Chełmek) - Oświęcim - Rajsko - Brzeszcze - Góra - Ćwiklice - Pszczyna - Jankowice - Tychy - Czułów - Mysłowice
Na fotki nie było zbyt dużo czasu więc jest ich niewiele
widok na jaworznickie lasy z elektrownią w tle – którą z resztą mijałem jakiś czas wcześniej
płynie Wisła sobie płynie….
chwila kontemplacji i modlitwy przy pomniku holocaustu
przed Żwirowiskiem...
...częścią obozu KL Auschwitz
park pszczyński o 21 :)
no to sem jestem ja - w 'żarówie' :D
smile!... :)
Mars... i jedziem dalej
dalsza podróż to błądzenie w poszukiwaniu czerwonego szlaku rowerowego do Katowic - jak to dobrze, że nie znalazłem =)
w końcu wylądowałem na trasie zwanej nie inaczej jak "rurociąg", prowadzącej nad Paprocany. Uroku jazdy przez kobiórski las(po 21!) dostarczał brak przedniego oświetlenia - nc. :) wrażenia niezapomniane, prędkość też... ;)
po licznych spotkaniach z sarnami, tudzież nierozpoznanymi leśnymi zwierzątkami, przejażdżce Aleją Beskidzką dotarłem w końcu do centrum Tychów - stąd droga prosta na Mysłowice.
na browar o 23? dlaczego nie - szkoda, że zamknięty :D
- przy browarach tyskich
pozdrower dla Rafała, żywych drogowskazów, i ekipy z Kalet
trasa: Mysłowice - Jaworzno - Bukowno - Myślachowice - Trzebinia - Chrzanów - Libiąż - Bobrek(gmina Chełmek) - Oświęcim - Rajsko - Brzeszcze - Góra - Ćwiklice - Pszczyna - Jankowice - Tychy - Czułów - Mysłowice
Na fotki nie było zbyt dużo czasu więc jest ich niewiele
widok na jaworznickie lasy z elektrownią w tle – którą z resztą mijałem jakiś czas wcześniej
płynie Wisła sobie płynie….
chwila kontemplacji i modlitwy przy pomniku holocaustu
przed Żwirowiskiem...
...częścią obozu KL Auschwitz
park pszczyński o 21 :)
no to sem jestem ja - w 'żarówie' :D
smile!... :)
Mars... i jedziem dalej
dalsza podróż to błądzenie w poszukiwaniu czerwonego szlaku rowerowego do Katowic - jak to dobrze, że nie znalazłem =)
w końcu wylądowałem na trasie zwanej nie inaczej jak "rurociąg", prowadzącej nad Paprocany. Uroku jazdy przez kobiórski las(po 21!) dostarczał brak przedniego oświetlenia - nc. :) wrażenia niezapomniane, prędkość też... ;)
po licznych spotkaniach z sarnami, tudzież nierozpoznanymi leśnymi zwierzątkami, przejażdżce Aleją Beskidzką dotarłem w końcu do centrum Tychów - stąd droga prosta na Mysłowice.
na browar o 23? dlaczego nie - szkoda, że zamknięty :D
- przy browarach tyskich
pozdrower dla Rafała, żywych drogowskazów, i ekipy z Kalet