Wpisy archiwalne w kategorii

górskie eksploracje

Dystans całkowity:1680.86 km (w terenie 225.00 km; 13.39%)
Czas w ruchu:85:31
Średnia prędkość:19.66 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:120.06 km i 6h 06m
Więcej statystyk

majówkowe oranie gór

Czwartek, 1 maja 2008 · Komentarze(0)
majówkowe oranie gór


dzień 1

Cel: Sucha Beskidzka i okolice

hey ho let's go!


Planowana zbiórka na Podlesiu, dla mnie trochę daleko i aby nie robić kółka dołączyłem do towarzyszy w Tychach.
Pogoda idealna na rower.
Bez żadnych niespodziewajek dotarliśmy do Andrychowa. Dłuższy odpoczynek w parku, wyznaczenie dalszej trasy i jedziemy dalej. Aby dostać się do Suchej możliwie najkrótszą drogą wybraliśmy wariant przez Leskowiec(922m n.p.m.) :)
Dla Michała trochę trudny teren ale co to dla niego :P
Wszystko było dobrze do momentu kiedy mieliśmy wjechać w teren. Chmury, które wisiały nad nami od jakiegoś czasu postanowiły urozmaicić jazdę. Rzęsisty deszcz (chwilami grad) zmusił nas do ucieczki pod wiatę przystankową. Tam spędzamy około godziny w oczekiwaniu na polepszenie warunków.
Deszcz ustaje, my jedziemy dalej. Jedzie się trudno: błoto na drodze, śliskie kamienie i spore nachylenie. W końcu jesteśmy na szczycie ale nie podziwiamy widoków - mgła i chmury ograniczały widoczność do kilkudziesięciu metrów.
Zjazd przyjemny choć trudny. Dalej drogą asfaltową.
Docieramy do Suchej i odszukujemy schronisko.


trasa: Mysłowice - Tychy - Cielmice - Świerczyniec - Bojszowy Nowe - Wola - Brzeszcze - Skidzin - Zasole - Osiek - Malec - Witkowice - Nidek - Andrychów - Sułkowice - Rzyki - <Leskowiec> - Gancarz - Targoszów- Kuków - Stryszawa - Sucha Beskidzka



pozdrower dla sponsorów

Przez cały tydzień kisiłem

Niedziela, 15 lipca 2007 · Komentarze(2)
Przez cały tydzień kisiłem się w domu: brakowało czasu i ciągle polewało - jednym słowem kicha :/ Trzeba było odreagować.
Choć wypad do Żywca i na Żar planowany był od kilku dni nikt nie chciał ze mną jechać ... no tak zbyt szybko jeżdżę ;P
Dojazd na miejsce strasznie utrudniał wmorewind, poza tym słoneczko pięknie grzało, nawet blaszaków na trasie jakoś mało było.
Niestety niewiedza i brak mapy "zafundowały" mi niezłą jazdę: nieświadomy "atrakcji" zostałem pokierowany przez pewną panią na czerwony szlak pieszy...
Droga na szczyt pokonywana była raz rowerkiem, raz pieszo - dodam, że piesza
wędrówka odbyła sie w towarzystwie bardzo miłej pary :) Sam szczyt zdobyty na rowerze ^^
Gdyby nie 2 pałerejdy(za które zabuliłem 14 zł!!) i tabliczka czekolady nie ruszyłbym sie z miejsca.
Za to droga w dół to łoooo ho ho... >:]
Dalej moim przewodnikiem był na szybko poznany Janek z Kęt; do zaliczenia pozostał tylko żywiecki zamek i można było gnać do dom(ach te podjazdy...)
Okazja sprzyja do poznania nowych ludzi: w okolicach Nowej Wsi uratowałem pewnego bikera od powrotu do domu piechtolotem :D - przynajmniej odtąd nie kręciłem sam.
Jako że dzisiaj odbywał się finał ligi mistrzów w siatkówce a ja koniecznie chciałem stuknąć 200 więc pokwapiłem się pod Spodek - atmosfera wokół nie do opisania.
Trzeba będzie to kiedyś powtórzyć.



trasa: Mysłowice - Lędziny - Bieruń - Oświęcim - Nowa Wieś - Kęty - Porąbka - <ŻAR> - Międzybrodzie Żywieckie - Oczków - Żywiec - Zarzecze - Tresna - Czernichów - Międzybrodzie Bialskie - Porąbka - Kęty - Nowa Wieś - Brzeszcze - Harmęże - Jedlina - Bojszowy - Tychy - Wilkowyje - Katowice(Spodek) - Mysłowice




no i fotki ofc

widok z zapory nad el. Porąbka-Żar na Jez. Międzybrodzkie

ostatnie metry...
...pokonane rowerem
na szczycie, z widokiem na Wyż. Śląską

panorama Żywca

mieć taki basenik koło domu :D

mountainboard czy coś takiego - jak dla mnie rewelacja
i hajda na dół :D
wiatr dobry, widoczność dobra, temperatura w normie
no to jadymy w dół...

chwilę temu tam byłem :P


pięknie (jez. Żywieckie)


następny punkt to zamek
gdzie czekało na mnie nowe wdzianko :)

no i nowi znajomi (NOL Tychy)


zaraz odleci... :D



trochę statystyk:
największe przewyższenie: 761 m.p.p.m
Vmax: 77 km/h
7 nowych znajomych
wypitych płynów: 7 l
4 tabliczki czekolady




pozdrower dla wszystkich, których dzisiaj spotkałem :)