pomimo niepewnej pogody i krótkiego, aczkolwiek rzęsistego deszczu zdecydowałem się pojechać na zajęcia rowerkiem - i nie żałuję :-) wieczorkiem w odwiedzinach u siostry - kalorie uzupełnione ;)
trasa: Mysłowice - Katowice - Mysłowice
pozdrower bikerom stawiającym czoła wiatrowi, czołowemu z resztą :D
jaką przyjemność sprawia mijanie samochodów z wewnątrz smażącymi się ich użytkownikami wiedzą tylko nieliczni :D szus pomiędzy dwoma długimi sznureczkami blaszaków - to dopiero gratka ^^ nie mówię już o załapaniu się na "tunel" za tirem lub busem - radocha na maxa
koniec ganiania za busami i trajtkami - od czerwca będę jeździł na zajęcia tylko na rowerze - no to zaczynamy :]
przy okazji dzisiejszej przejażdżki został poprawiony mój czas dojazdu na uczelnię: dystans 17.2 km w 28 min. czyli średnio 36.86km/h - niby nic niezwykłego ale biorąc pod uwagę utrudnienia komunikacyjne, np. światła to i tak nieźle ;) Z uwagi na dobrą pogodę droga powrotna była dłuższa :D