Tydzień rowerek stał na warsztacie i nie mógł się doczekać naprawy ale nie z powodu braku chęci. buda i robota sprawnie zajmują mi coraz więcej czasu. wczoraj w końcu zebrałem się do kupy i zacząłem od kupna dętek - ktoś mnie za to ubije - pozostałem przy preście :D z kilku powodów. Potem czyszczenie, dokładne.
Dowiedziałem się też, że Piotrek szuka jakiegoś chętnego do zmasakrowania w Beskidach :D takiej okazji nie mogłem przepuścić.

Ok 7 wystartowaliśmy z umówionego miejsca. (napomknę tylko, że do 1-wszej nad ranem skręcałem/regulowałem sprzęt) Początkowo jechało się w miarę dobrze, trochę czasu minęło zanim złapałem tempo Piotrka; niepokoił wiatr boczny - wiał z kierunku, w którym później mieliśmy jechać.
Do Oświęcimia szło jak po masełku, wjeżdżamy na DK44 i się zaczęło: na drodze jeden syf, pełno dziur - nawierzchnia jest gorsza niż u mnie na wiosze - i do tego wmordewind. Turlamy się dalej. Kilka km przed Zatorem zaczynają się lekkie pofałdowania terenu. W Zatorze tankujemy paliwo i kręcimy na Andrychów. Teraz robi się coraz ciekawiej: same fałdy, szosa kręta, pagórkowata rzeźba terenu, a w oddali zaczynają majaczyć góry.
Robi się coraz cieplej, piękne widoczki zachęcają do szybszej jazdy, czasami przystajemy na pstrykniecie fotki.
W Andrychowie dłuższy odpoczynek. Jest czas na coś ciepłego i zrzucenie zbędnego balastu. Miejscowa pizzeria jest nawet całkiem znośna. Godzinny popas i hajda w góry.
Cel: Przełęcz Kościerska. & km asfaltem - miodzio. nachylenie jedynie 8% ale w tych warunkach to i tak sporo.
grzeją nam się dekle niesamowicie, co jakiś czas przerwa na płyny i focenie.
"Na górze" decydujemy się zjeżdżać zielonym szlakiem pieszym do Porąbki. Próbowałem wymóc na Piotrku, że jeśli będzie syf i błoto wracamy na asfalt.
No i na tym się skończyło bo już po 50 m cały trud w pucowanie i smarowanie poszedł się ... :D byłem trochę zły i nawet marudziłem ale im głębie tym było sucho i zadowolenie wróciło.
pominę opis drogi w dół (czasem też w górę) - jedyne określenie jakie mi się tera nasuwa: hardcore :-)
W Porąbce dokładamy do pieca i walimy do domu.
Droga powrotna trochę łatwiejsza, choć niebezpieczna - blaszaków w brud.
Rozstajemy się w miejscu porannej zbiórki i każdy jedzie w swoją stronę.
Po drodze 'zaliczam' mieszkanie siostry, jak zwykle wyżerka :D bo z pustym żołądkiem mnie nie wypuści.



fotki dzięki uprzejmości vana
jutro będzie więcej fotek i dokładniejsza edycja


































































































pozdrower dla górskich rzeźników

Komentarze (10)

zazdroszczę.
ja od tygodnia kwitnę ze skręconą ręką + kolanem i tylko mogę patrzeć na graty które mi poprzychodziły w tym czasie :(

shovel 13:14 środa, 17 grudnia 2008

Uwaga dwóch obcych na wolności grasuje po Polsce :P
Nie ma co wypadu tylko pozazdrościć.

Speed565 19:10 poniedziałek, 15 grudnia 2008

mmm, piękny wyjazd, nie co mroznie a tyle na góralach kilosów wykreciliscie, piekne tereny

sebol 17:31 poniedziałek, 15 grudnia 2008

Piękny wypad :-)
Zazdroszczę też uczestnictwa w MNM :-(

Darecki 15:54 poniedziałek, 15 grudnia 2008

Niezły wypad. A co do presty, to uparty jesteś. Ale o to chodzi w rowerowaniu!!
Zdjecia klimatyczne.
Pzodrawiam

WrocNam 15:52 poniedziałek, 15 grudnia 2008

No i mówiłem, że w terenie będzie super ? :D Dobrze, że dałeś się namówiłeś :)

Było super, dzięki za wycieczkę !

Pozdro ! :)

vanhelsing 07:18 poniedziałek, 15 grudnia 2008

Ubić Cię nie ubiję :) Ale mam nadzieję, że tym razem wśród tych kilku dętek nie będzie żadnego wadliwego wentylka :P
P.S. Ładnie sobie pohardkozaczyliście
Pzdr :P

jahoo81 01:34 poniedziałek, 15 grudnia 2008

@Asica zrobiłem - zaopatrzyłem się w kilka dętek :D
djk nie ma szans ...

hose 23:34 niedziela, 14 grudnia 2008

Proszę, proszę... ktoś tu chce Kosmę dogonić :-)

djk71 23:28 niedziela, 14 grudnia 2008

no proszę - czyżby kolejna masakra ? :)
P.S. Mam nadzieję że zrobiłeś porządek z tą swoją prestą :D
Pzdr :P

jahoo81 22:16 niedziela, 14 grudnia 2008
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ktnie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]