ku#%*&$@$@ piiiiiii! <cenzura>
Sobota, 16 lutego 2008
· Komentarze(5)
Kategoria na codzień
ku#%*&$@$@ piiiiiii! <cenzura> piiiiii, piiiiiiiiii #$%@#!@# <cenzura> !!! taki fajny dzień na kręcenie, a przez jeden mały shit wszystko poszło w diabli.
Od samego rana napaliłem się na dawno zaplanowaną traskę i pomimo dość niskiej temperatury, ba nawet mocnego mrozu chęć mi nie przeszła. zrobiłem więc, co miałem do zrobienia i dalej wpinać się w spd'ki. Złośliwe wietrzysko wiało od kilku dni z północnego-zachodu więc dzisiaj pognałem na południe. Miałem niezłego dopalacza w plecy więc poniżej 35km/h nie schodziło. Ale to byłoby za piękne, gdyby trwało do końca i w Tychach, na którymś z kolei rondzie puffff! i lać gotowy. własnym oczom nie wierzyłem co mi się wbiło w oponę O.O po rozebraniu okazało się jeszcze, że dętką jest pokiereszowana na wylot. w skrócie: 20 min na mrozie, przemarznięte stopy, palce u rąk bez czucia, dętka poklejona. Dotaszczyłem się jakoś na Paprocany i nie miałem już sił na dalsze kręcenie. Z powrotem do Mysłowic podjechałem busem. Totalna kicha, shit happens :[
trasa: Mysłowice - Tychy(jez. paprocańskie) - Mysłowice
oto małe coś, (żeby nie powiedzieć gorzej) długości 6 cm(!) co zniweczyło całe dzisiejsze plany. grrrr
pozdrower dla złomiarzy - niech wyzbierają cały ten złom
Od samego rana napaliłem się na dawno zaplanowaną traskę i pomimo dość niskiej temperatury, ba nawet mocnego mrozu chęć mi nie przeszła. zrobiłem więc, co miałem do zrobienia i dalej wpinać się w spd'ki. Złośliwe wietrzysko wiało od kilku dni z północnego-zachodu więc dzisiaj pognałem na południe. Miałem niezłego dopalacza w plecy więc poniżej 35km/h nie schodziło. Ale to byłoby za piękne, gdyby trwało do końca i w Tychach, na którymś z kolei rondzie puffff! i lać gotowy. własnym oczom nie wierzyłem co mi się wbiło w oponę O.O po rozebraniu okazało się jeszcze, że dętką jest pokiereszowana na wylot. w skrócie: 20 min na mrozie, przemarznięte stopy, palce u rąk bez czucia, dętka poklejona. Dotaszczyłem się jakoś na Paprocany i nie miałem już sił na dalsze kręcenie. Z powrotem do Mysłowic podjechałem busem. Totalna kicha, shit happens :[
trasa: Mysłowice - Tychy(jez. paprocańskie) - Mysłowice
oto małe coś, (żeby nie powiedzieć gorzej) długości 6 cm(!) co zniweczyło całe dzisiejsze plany. grrrr
pozdrower dla złomiarzy - niech wyzbierają cały ten złom