z rana słońce pięknie świeciło, więc wbiłem się w lycrę i do roboty. do popołudnia zdążył 2x porządnie padać deszcz i wyschnąć. wychodząc z pracy uciekałem przed jedną i goniłem drugą burzę. Na Gwiazdach spotkałem Sylwię i Krzyśka - wybierali się na trening, na Wesołą :D Pokręciłem z nimi; powrót terenem nie był dobrym pomysłem ale frajde miałem nieziemską. znowu upaćkany, znowu mokry ale co tam - przecież się wyczyści i będzie git ;)
po nieprzespanej nocce do roboty. byleby dotrwać do końca dniówki. potem szybko do Bikershopu po nowy bebech - XT Shadow. wymienili i nastawili, w międzyczasie zdążyłem kopsnąć się po bilety. Aby raz nie biegłem na pociąg :] Dojazd do Ręczna bez większych niespodzianek. Rejestruję się w bazie, odbieram mapki i aklimatyzuję się w pokoju razem z Agenciarą, Kitą i Devilem. Zjeżdżają się pozostali uczestnicy oraz reszta ekipy BS. wieczorem spotkanie w znanym gronie i pogaduchy przy piwku. nie wiem do której siedzieli najwytrwalsi - ja odpadłem pierwszy