z rana słońce pięknie świeciło, więc wbiłem się w lycrę i do roboty. do popołudnia zdążył 2x porządnie padać deszcz i wyschnąć. wychodząc z pracy uciekałem przed jedną i goniłem drugą burzę. Na Gwiazdach spotkałem Sylwię i Krzyśka - wybierali się na trening, na Wesołą :D Pokręciłem z nimi; powrót terenem nie był dobrym pomysłem ale frajde miałem nieziemską. znowu upaćkany, znowu mokry ale co tam - przecież się wyczyści i będzie git ;)
Wspaniała wycieczka po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jest to aktualizacja zaległego wpisu więc dokładnie nie pamiętam jak to było. Ale mniej więcej leciało tak: czterech muszkieterów umówiło się na manewry po jurajskich szlakach. było mnóstwo zabawy, sporo kilometrów i kilka niespodzianek.
od kilku niedziel nic nie wychodzi z planów na dalsze wypady. tak tez było w tę niedzielę, późna pobudka i nie ma już czasu na dłuższe kręcenie. sms od Marcina i Jedziemy do Chudowa na zlot starych pojazdów. Na miejscu spotykamy Piotrka, Łukasz i Anię. Pooglądaliśmy fajne wozy, trochę się ponudziliśmy i powrót do domu. przez większą cześć trasy w jednej części, w okolicach Kochłowic rozdzielamy się na powrót, we dwójkę z Marcinem wracamy do Katowic. Na 3 stawach spotykamy Monikę, z którą wracam do domu.