Wpisy archiwalne w kategorii

nic nadzwyczajnego

Dystans całkowity:6162.19 km (w terenie 834.00 km; 13.53%)
Czas w ruchu:266:14
Średnia prędkość:23.15 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Maks. tętno średnie:131 (66 %)
Suma kalorii:2425 kcal
Liczba aktywności:98
Średnio na aktywność:62.88 km i 2h 43m
Więcej statystyk

nijaka ta masa dzisiaj

Piątek, 25 kwietnia 2008 · Komentarze(3)
nijaka ta masa dzisiaj była :/ ludzi było bardzo mało, a ci którym takie jeżdżenie nie przypadło do gustu wykruszali sie w trakcie. Powód? Brak organizacji przede wszystkim, słaba promocja, a co za tym idzie słabe rozpowszechnienie wśród ludu.
Jedyny plus dzisiejszej masówki to brak incydentów(czyt. kolizji z blachozłomami, konfrontacji z policją, itp.), które występowały na wcześniejszych 'zjazdach' i które to skutecznie zniechęciły pokaźną ilość osób pojawiających się regularnie na masach.
Mam nadzieję, że w przyszłości będzie więcej osób ;)
Po masie standardowo do WPKiW posiedzieć przy stoliczku. Nie wiem jakim cudem ale dzisiaj znowu spotkałem Łukasza - chyba mnie szpieguje :)
Powrót drogą okrężną do domu.
zdjęcia tutaj


trasa: Mysłowice - Katowice - < p o K a t o w i c a c h > - Chorzów(WPKiW) - Siemianowice Śląskie - Czeladź - Sosnowiec - Mysłowice



pozdrower dla wytrwałych masonów :)

małe zawirowania :P na dzisiaj

Piątek, 18 kwietnia 2008 · Komentarze(1)
małe zawirowania :P na dzisiaj byłem umówiony z Marcinem(wolfikiem) na zbadanie trasy na planowany wypad i na pewno bym z nim pojechał gdyby nie fakt, że zapomniałem o innej ważnej rzeczy (sic!) i po kilku km kręcenia trza było wracać do domu :|
Pogoda jednak nie pozwoliła mi leniuchować i wyciągnąłem Przemka(pmol'a) ^^ Cel: Wygiełzów i zamek Lipowiec. Jechało się super choć brak kondycji u Przemka dało się we znaki ;) zamiast średniej 36 była tylko 31 :D
w drodze powrotnej zahaczyłem o Katowice i akademiki celem zdobycia skryptu na laborki - lol i nie dostałem, jutro robie tam następny najazd.
ano i to druga setka w tym roczku <jupi>


rano
trasa: Mysłowice - Czułów - Mysłowice


po południu
trasa: Mysłowice - Imielin - Chełm Śląski - Libiąż - Żarki - Wygiełzów(LIPOWIEC) - Żarki - Libiąż - Chełm Śląski - Imielin - Mysłowice - Katowice - Mysłowice





pozdrower dla strażnika z Babilonu (:

Mimo, że ostatni wpis na

Czwartek, 7 lutego 2008 · Komentarze(0)
Mimo, że ostatni wpis na tym blogu był dobre kilka miesięcy temu to nie przestałem jeździć i czasem udało mi się w miesiącu kilkanaście km :) Od nowego roku miało być lepiej ale z powodu kilku czynników dopiero dzisiaj wystartowałem na dobre. Postaram się nadgonić.


trasa: po Mysłowicach



pozdrower dla cyklomaniaków

Ot, takie sobie piątkowe

Piątek, 20 lipca 2007 · Komentarze(0)
Ot, takie sobie piątkowe kręcenie :) szkoda tyko, że zachód słońca znów musiałem oglądać sam :/
a no i "atrakcje" na trasie: plaga komarów nad jez. paprocańskim, 1 gała loda na zolu w Pszczynie, zerwana linka tyln. przerz. i piep..one dziury...grrrr



trasa: Mysłowice - Murcki - Kostuchna - Wilkowyje - Tychy - <jez. paprocańskie> - <rurociągiem> - Jankowice - Pszczyna - Jankowice - Międzyrzecze - Bojszowy - Bieruń - Lędziny - Mysłowice



pozdrower dla upierdliwych kierowców blaszaków

jak zwykle miałem jechać rowerkiem

Czwartek, 14 czerwca 2007 · Komentarze(2)
jak zwykle miałem jechać rowerkiem na zajęcia ale przedpołudniowa ulewa zmusiła mnie jednak do skorzystania w tym dniu z komunikacji miejskiej - nie było tak źle.
Jednak słoneczko, które tak uwielbiam nie dało za wygraną i około godziny 17 asfalt był już suchy - jeden fon do Przemka(Pmol) i zaraz po powrocie do domciu wyjazd.
Początkowo plany nie brały pod uwagę, tego co było później...
Można było się domyśleć, jak będą wyglądały leśne drogi po deszczu ale mimo to zaryzykowaliśmy :D Powiem tylko, że pierwszy raz w życiu miałem taaaaaką zabawę; nigdy też wcześniej nie zdarzyło mi się jeździć w błotku ;]

trasa: Mysłowice - Murcki - Kostuchna - <czarnym szlakiem rowerowym> - Lędziny - Imielin - Dziećkowice - Jeleń - Jaworzno - Mysłowice


był czas również na fotki - bo kto by mi uwierzył, że tak się upaprałem :P

jak widać humor dopisuje
- tutaj jeszcze w miarę czysty ;)
jak Lędziny to koniecznie "Klimoncik" musi być zaliczony
ufff wyjechałem
przy dobrej przejrzystości powietrza widoki stąd są przepiękne - dzisiaj za mgłą

chwila postoju i jedziemy dalej

to już morze??
nieee to tylko zalew w Dziećkowicach

"nabrałem wody do butów :(" hie hie hie

łoooj - trzeba uważać bo sam "zatankuję" do butów :D


za Jeleniem dopiero zaczął się hardkor ^^

krótkie spojrzenie na kolory zachodzącego słońca
i wjeżdżamy w las przed Jaworznem ....

.... taki oto ukazał się obraz po opuszczeniu błotnistego terenu
- tuż przy elektrowni

ten, tego.... jakby to powiedzieć... sam nie wyglądałem lepiej hyhyhy

- jo je hajer przodowy hehehe
a to mój pomagier


najlepsza reakcja była w domu - pytania co się stało, przed kim uciekałem, potem wybuch śmiechu - było z czego..


sprzęcik tez nie lepiej wyglądał


ogólnie było bardzo fajnie - niezapomniana jazda



pozdrower dla uciapranego Przemka :D

Jako, że dzisiejszy dzień był

Czwartek, 7 czerwca 2007 · Komentarze(0)
Jako, że dzisiejszy dzień był świętem to musiałem sobie odpuścić wypad z kumplami w Beskidy – duszyczce też się coś należy więc czas do południa zarezerwowany na mszę św. i procesję. Popołudnie minęło pod znakiem zapytania czy będzie w końcu padać czy też nie...chmurzyło się i burzyło, po czym gdzieś bokiem przeszło. Dopiero po 17 zdecydowałem się na jazdę uprzednio zaplanowana trasą. W tym momencie zrodził się nowy plan: nocny rajd w terenie; żądza wrażeń triumfowała :)

trasa: Mysłowice - Jaworzno - Bukowno - Myślachowice - Trzebinia - Chrzanów - Libiąż - Bobrek(gmina Chełmek) - Oświęcim - Rajsko - Brzeszcze - Góra - Ćwiklice - Pszczyna - Jankowice - Tychy - Czułów - Mysłowice

Na fotki nie było zbyt dużo czasu więc jest ich niewiele


widok na jaworznickie lasy z elektrownią w tle – którą z resztą mijałem jakiś czas wcześniej


płynie Wisła sobie płynie….


chwila kontemplacji i modlitwy przy pomniku holocaustu

przed Żwirowiskiem...
...częścią obozu KL Auschwitz

park pszczyński o 21 :)


no to sem jestem ja - w 'żarówie' :D


smile!... :)

Mars... i jedziem dalej


dalsza podróż to błądzenie w poszukiwaniu czerwonego szlaku rowerowego do Katowic - jak to dobrze, że nie znalazłem =)
w końcu wylądowałem na trasie zwanej nie inaczej jak "rurociąg", prowadzącej nad Paprocany. Uroku jazdy przez kobiórski las(po 21!) dostarczał brak przedniego oświetlenia - nc. :) wrażenia niezapomniane, prędkość też... ;)
po licznych spotkaniach z sarnami, tudzież nierozpoznanymi leśnymi zwierzątkami, przejażdżce Aleją Beskidzką dotarłem w końcu do centrum Tychów - stąd droga prosta na Mysłowice.

na browar o 23? dlaczego nie - szkoda, że zamknięty :D
- przy browarach tyskich



pozdrower dla Rafała, żywych drogowskazów, i ekipy z Kalet

dzień wcześniej dostałem

Sobota, 26 maja 2007 · Komentarze(0)
dzień wcześniej dostałem cynk od Adama, że wybiera się na małą przejażdżkę do niedalekich Lędzin - więc bez zastanowienia od razu przystałem na propozycję :)
Jazda w łatwym terenie, tylko słońce i temperatura ciut męczyły - ale co tam! najważniejsze, że nie kręciłem sam ^^


trasa: Mysłowice - Larysz - Murcki - Kostuchna - <czarnym szlakiem rowerowym> - Lędziny - Wygorzele k. Tychów - Kostuchna - Murcki - Larysz - Mysłowice


gdzieś pomiędzy Kostuchną, a Murckami

z prędkością ponad 45 km/h przez las :D

nie jechaliśmy sami - około 20 cyklistek i cyklistów na krótko zmniejszyło naszą prędkość ;)

krótka sesja zdjęciowa na kopalnianej hałdzie
z której rozpościerał się ładny widok
gdzieś na południe,

Ochojec,

kopalnię "Murcki"

i Tychy