lepszej pogody nie mogłem sobie wyobrazić ^^ przez większość trasy bezwietrznie, chwilami wiaterek w plecy, chwilami czołowy. Po za tym testowałem nowe gatki biemme; jestem w pełni zadowolony z zakupu. po drodze miłe spotkanie z zieloną i sammael'em
ah no i prawie udało mi się dzisiaj pobić rekord prędkości chwilowej, gdyby tylko autobus zechciał prędzej jechać :D Vmax=77 km/h
jeśli kiedykolwiek dorwę jakiegoś patałacha, który rozbija szkło na ulicy lub chodniku to osobiście rozwalę pompkę na jego głowie!
dzisiaj nauczyłam się kolejnej rzeczy: nie ruszać się z domu bez łatek. ostatnimi czasy jakoś rzadko miałem awarie więc przyzwyczajony do spokojnej jazdy nie zabrałem na dzisiejsze kręcenie niczego poza fonem i dokumentami. Przemek(pmol), który jechał ze mną też nie zabrał nic konkretnego. Zemsta losu przyszła w 1/3 trasy. powiększający się kapeć w kole Przemka, chwilę później oględziny i wszystko jasne - dalej ne da rydy :[ uratował nas wóz techniczny :D
za wolno, za krótko, za mało :/ a wszystko przez ten deszcz padający od wczoraj. na szczęście przestało już padać i schnie ładnie. mam nadzieję, że jutro zdrowo se pojeżdżę i nadrobię za dzisiaj :)
nigdy jeszcze sie tak nie cieszyłem z deszczu :) co prawda nie padało za mocno ale wystarczająco, aby odświeżyć atmosferę. Jazda w lekkim kapuśniaczku po lesie to coś nowego dla mnie i szczerze powiem, ze wrażenia były niesamowite: tylu saren jeszcze na swojej trasie nigdy nie spotkałem, a śpiew ptaków brzmiał lepiej niż jakakolwiek muzyka.
trasa: < p o l a s a c h > Mysłowice - Giszowiec - Murcki - Mysłowice