Wyszło inaczej niż powinno wyjść ale i tak nie ma źle. Zawaliłem sprawę z wjazdem na Równicę(sic!), który był na dzisiaj zaplanowany z Moniką :/ |mea culpa| Co się stało to się nie odstanie, pozostaje tylko wyciągnąć wnioski z błędów na przyszłość.
Aby nie zmarnować pięknej pogody, wolnej niedzieli i ogromnej chęci do jazdy w terenie zmieniliśmy lekko trasę i wyszła z tego bardzo fajna przejażdżka do Pszczyny :) Po wczorajszych opadach śniegu jazda w terenie była jeszcze ciekawsza nie tylko ze względu na ładne widoki, ale także z powodu trudności z jaką się jechało - co widać po średniej... ale zbyt ciężko też nie było -> dane pulsometru
Nie wdając się zbytnio w szczegóły wypadu powiem, że było świetnie, rewelacyjnie, zabawnie, śmiesznie i trza to kiedyś powtórzyć :)
trasa: Mysłowice: K - W - Katowice: Murcki - Kostuchna - Podlesie - Tychy: Mąkołowiec - <czerwonym szlakiem rowerowym> - Paprocany - <jez. paprocańskie> - Kobiór - <czerw. sz. r. > - Pszczyna - <czerw. sz. r. > - Kobiór - Tychy: Promnice - <czerwonym szlakiem rowerowym> - Mąkołowiec - Katowice: Podlesie - Kostuchna - Murcki - Mysłowice:W - B - K
fotki :), nie są jakieś rewelacyjne ale nie mój sprzęt więc nie obcykany więcej do zobaczenia tutaj
choć wjazd na górę nie wyszedł to jednak całkiem płasko nie było
przejażdżka z Moniką. śnieg sypał bardzo mocno, mimo to pojeździliśmy trochę w terenie. cudownie się jeździło w taką pogodę :) w drodze powrotnej kontrolowane poślizgi :D
trasa: Mysłowice: K - W - Katowice: Murcki - <po lesie> - Ochojec - Murcki - Mysłowice: W - K
jak to dobrze, że jest ktoś kto ma ochotę jeździć na rowerku w taką pogodę :) miła przejażdżka z Moniką po okolicznych lasach. jazda trochę męcząca ale frajda niemała :D
uzupełniłem kilka wpisów w tym z ostatniego grudnia tamtego roku.
trasa: Mysłowice: K - W - Katowice: Murcki - Kostuchna - <lasem> - Murcki - Mysłowice: W - K
wczoraj miałem sporo wątpliwości, czy jest sens aby dokręcać do 10 kilo w tym roku. zawłaszcza po przeczytaniu wpisu Darka. Doszedłem jednak do wniosku, że skoro postawiłem sobie taki cel to chyba jednak warto skończyć co się zaczęło.
Tano z głową pełną mieszanych myśli do pracy. nie było czasu na przemyślenia, ruch niesamowity, ludziska oparzeni ostatnimi przygotowaniami do zabawy szaleli jak muchy wokół kupy :D w wolnej chwili umówiłem się na wieczorne (do)kręcenie z Piotrkiem - w ten sposób klamka zapadła. Powrót do domu i szybko na Murcki aby jeszcze zdążyć pojeździć zanim wybije północ. Chciałem też wykorzystać dłuższą nieobecność Piotrka i jego absencję do rowerka ;-) Na ulicach pusto - trudno się dziwić hehe sylwester, a dwóch szaleńców na mrozie pogania na rowerach. W drodze powrotnej złapałem małego zonka - całkowicie mi zdrętwiały palce u stóp. nawet kilkuminutowy, intensywny masaż nic nie pomógł. o odmrożeniu nie było mowy bo palce miałem ciepłe ale prawie ich nie czułem. ubrałem buty i pognaliśmy do domu Piotrka gdzie udało mi się doprowadzić kończyny do normalnego stanu. Potem szybko na chatę.
sezon 2008 uważam do bardzo udanych z wielu powodów ale głównie z zawiązania nowych znajomości i zwiedzenia nowych miejsc. życzę sobie aby nowy rok i nowy sezon był jeszcze lepszy - czego i Wam życzę :)
kręcenie w tym roku uważam za zamknięte :P
trasa: Mysłowice: K - K - B - B - S - centrum - S - B - B - K - K - W - Katowice: Murcki - Ochojec - Piotrowice - Podlesie - Kostuchna - Murcki - Mysłowice: W - K
świąteczny wypadzik po okolicach. po długim czasie udało mi się wyciągnąć Marcina :) więc jeździło się wspaniale. włóczyliśmy się po 3 stawach i Parku Kościuszki. zimno. palce u stóp zmarzły i musiałem je rozmasować, nie wiem dlaczego tak się dzieje :/ w drodze powrotnej zjeżdżam do Marcina po gazetę - dodatkowa izolacja w bucie - pomaga. dostaję tez pyszności na drogę :D Stopy już nie marzną więc odbijam w las ale dzików nie spotkałem.
trasa: Mysłowice: K - K - W - Katowice: Murcki - Ochojec - Piotrowice - Ligota - <3S> - <Park Kościuszki> - Ligota - Ochojec - Murcki - <lasem> - Mysłowice: W - K
mało tego...
...śniegu ale zawsze coś
na 3S, w oddali Marcin
jak mu się chce w taką pogodę :-)
wieża spadochronowa
obiekt strategiczny i fanatyk hehe
i Marcin - nawet wieża pasuje pod kolor jego rowerka i ciuchów :D
sporo dzisiaj pojeździłem więc uzbierało się tego. z rana do pracy, rewelacja: minąłem bus, którym zazwyczaj dojeżdżam do roboty i w ten sposób zaoszczędziłem kilka minut. po robocie na uczelnię - bez stresu, bez czekania na 'połączenie' :) Później wyciągnąłem adamuso do WPKiW. W końcu odebrałem hampelek :] było to nasze pierwsze spotkanie - i na pewno nie ostatnie - więc śmignęliśmy dwie rundki wokół parku oczywiście nie w milczeniu :D W drodze powrotnej spotkałem Przemka w najmniej spodziewanym miejscu. pora była wczesna więc odprowadził mnie pod sam dom - przynajmniej mi się nie nudziło (: