Wpisy archiwalne w kategorii

na codzień

Dystans całkowity:17474.76 km (w terenie 1717.54 km; 9.83%)
Czas w ruchu:740:18
Średnia prędkość:23.53 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Liczba aktywności:405
Średnio na aktywność:43.15 km i 1h 50m
Więcej statystyk

aua...
ten wpis jest

Czwartek, 21 lutego 2008 · Komentarze(8)
aua...
ten wpis jest dowodem na to, że jestem gupi :-)
umyśliłem sobie dzisiaj, że na zajęcia pojadę rowerkiem >:] z rańca pogoda nie wyglądała dobrze ale około południa wyschło to co nakropiło i zapowiadało się dobrze. obiadek, herbata i myk do budy. deszczyk jednak nie wytrzymał i musiał lekko siknąć; co tam - przeca sie nie utopie. ale ostatnio mam jakieś 'szczęście' do urozmaiceń na rowerku więc i dzisiaj mnie ono nie opuściło. moim błędem było niedostosowanie jazdy do warunków, po trosze pycha, i może chęć zaszpanowania? nie wiem. na pewnym zakręcie dosyć ostrym(w dodatku z górki) zawsze jadę co najmniej 30 i zawsze zostawiam w tyle sznurek balszaków. tylko, że to zawsze jest przy suchym asfalcie... dzisiaj było lekko ślisko, więc zanim z mojej twarzy zniknęła mina zdziwienia przejechałem dupskiem po asfalcie - tak z 10m żeby nie przesadzać. ofiar nie było, szkoda mi tylko rozprutych gaci, siodełka, butów :/
miałem jednak szczęście - nie wytrąbiłem pod żaden samochód ;) tylko pupa bolała na zajęciach.



trasa: Mysłowice - Janów - Katowice - Janów - Mysłowice




pół uda zjechanego i szczypie jak... (mocno)

w wersji kolorowej
zdjęcia zostały okrojone. jak ktoś chce zobaczyć full wersję z pośladkiem to pw :P




pozdrower dla rozsądnych i mądrych

ku#%*&$@$@ piiiiiii! <cenzura>

Sobota, 16 lutego 2008 · Komentarze(5)
Kategoria na codzień
ku#%*&$@$@ piiiiiii! <cenzura> piiiiii, piiiiiiiiii #$%@#!@# <cenzura> !!! taki fajny dzień na kręcenie, a przez jeden mały shit wszystko poszło w diabli.
Od samego rana napaliłem się na dawno zaplanowaną traskę i pomimo dość niskiej temperatury, ba nawet mocnego mrozu chęć mi nie przeszła. zrobiłem więc, co miałem do zrobienia i dalej wpinać się w spd'ki. Złośliwe wietrzysko wiało od kilku dni z północnego-zachodu więc dzisiaj pognałem na południe. Miałem niezłego dopalacza w plecy więc poniżej 35km/h nie schodziło. Ale to byłoby za piękne, gdyby trwało do końca i w Tychach, na którymś z kolei rondzie puffff! i lać gotowy. własnym oczom nie wierzyłem co mi się wbiło w oponę O.O po rozebraniu okazało się jeszcze, że dętką jest pokiereszowana na wylot. w skrócie: 20 min na mrozie, przemarznięte stopy, palce u rąk bez czucia, dętka poklejona. Dotaszczyłem się jakoś na Paprocany i nie miałem już sił na dalsze kręcenie. Z powrotem do Mysłowic podjechałem busem. Totalna kicha, shit happens :[



trasa: Mysłowice - Tychy(jez. paprocańskie) - Mysłowice




oto małe coś, (żeby nie powiedzieć gorzej) długości 6 cm(!) co zniweczyło całe dzisiejsze plany. grrrr




pozdrower dla złomiarzy - niech wyzbierają cały ten złom

Śnieg :/ jasny gwint! Do

Piątek, 15 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria na codzień
Śnieg :/ jasny gwint! Do południa pogoda się jakoś trzymała, powiem nawet, że było bardzo ładnie. Ale mroźny wmordewind z północy nie zapowiadał nic dobrego... wypadzik nad zalew do Dziećkowic jakoś mi się udał, a że stykło jeszcze sił to pokręciłem do elektrycznego. I klapa: zaciągnęło chmurami i sypnęło śniegiem - efekt paluchy u nóg zmarznięte na max i zero chęci do jutrzejszego pedałowania.


trasa: Mysłowice - Dziećkowice - Imielin - Dziećkowice - Mysłowice



pozdrower dla mrozoodpornych

zakochanych

Czwartek, 14 lutego 2008 · Komentarze(3)
Kategoria na codzień
14 lutego... a ja kręciłem sam. obiecuję sobie, że to już ostatni rok tak jest, mam nadzieję :]
Po za tym dzisiaj swój żywot zakończył łańcuch, który po wielokrotnej 'reanimacji' znów się dziś urwał; wytrzymując ostatnie naprężenia pozwolił mi dojechać do sklepu na Brzęczkach. No i okazało się. że trza wymienić wszystko jak leci: kaseta, korba, suport i łańcuch ofc. Na moje szczęście serwisant nie miał dużo roboty i w sekund pięć wszystko wymienił. Teraz to jest jazda! najmniejsza koronka znów musi cierpieć katusze :D wielkie podziękowania dla mechanika, który wymienił to za darmo.



trasa: standardowo, czyli po Mysłowicach




à propos walentynek

obym nigdy nie musiał dokonywać podobnego wyboru



pozdrower dla wszystkich zakochanych

Zimno. 2 pary grubych skarpet

Środa, 13 lutego 2008 · Komentarze(0)
Kategoria na codzień
Zimno. 2 pary grubych skarpet słabo sobie radzą utrzymaniem temperatury i palce trochę marzną. Mimo dzisiejszej aury musiałem na chwilę gdzieś wyskoczyć i się zrelaksować.


trasa: Mysłowice - Hołdunów - Lędziny - Hołdunów - Mysłowice



pozdrower dla studentów z sesją

Zwiedzanie ciekawszych zakątków

Wtorek, 12 lutego 2008 · Komentarze(1)
Kategoria na codzień
Zwiedzanie ciekawszych zakątków Mysłowic. Słonko fajnie grzało, lekki mrozik ptaszki ćwierkały, dużo smrodu na ulicach - tak mogę w skrócie opisać dzisiejszy wypadzik :) Jeśli taka ładna pogoda się utrzyma przez dłuższy czas to na pewno jakaś dłuższa trasa się trafi.



trasa: trochę ładniejszymi ulicami; po Mysłowicach



pozdrower dla uprzejmych kierowców :)

Krótka pętelka wokół Mysłowic.

Poniedziałek, 11 lutego 2008 · Komentarze(1)
Kategoria na codzień
Krótka pętelka wokół Mysłowic. trudno się przyznać ale na więcej nie miałem ochoty :) może jutro...


trasa: mysłowickimi ulicami za autobusami



pozdrower dla panów misiaków :D:D

jest coraz lepiej. Mimo, że

Sobota, 9 lutego 2008 · Komentarze(2)
Kategoria na codzień
jest coraz lepiej. Mimo, że chęci były wielkie to zamiast 50-tki wyszło wiele mniej. Poniekąd winny jest zimny wiatr, który robi spustoszenie w płucach. może jutro uda się wykręcić więcej.


trasa: dziurawym asfaltem i równym terenem



pozdrower dla Moniki i Rafała ;)

Mimo, że ostatni wpis na

Czwartek, 7 lutego 2008 · Komentarze(0)
Mimo, że ostatni wpis na tym blogu był dobre kilka miesięcy temu to nie przestałem jeździć i czasem udało mi się w miesiącu kilkanaście km :) Od nowego roku miało być lepiej ale z powodu kilku czynników dopiero dzisiaj wystartowałem na dobre. Postaram się nadgonić.


trasa: po Mysłowicach



pozdrower dla cyklomaniaków