Wpisy archiwalne w kategorii

niedzielne śmiganie

Dystans całkowity:7176.53 km (w terenie 1195.00 km; 16.65%)
Czas w ruchu:318:00
Średnia prędkość:22.57 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Maks. tętno średnie:131 (66 %)
Suma kalorii:2425 kcal
Liczba aktywności:96
Średnio na aktywność:74.76 km i 3h 18m
Więcej statystyk

dosyć późno wyjechałem więc czasu

Niedziela, 24 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
dosyć późno wyjechałem więc czasu za dużo na śmiganie nie było. dodatkowo straszyły ciężkie, deszczowe chmury. Mimo to szybko dostałem się do Pszczyny, gdzie akurat odbywał się koncert reggae - tłumy ludziów w parku :)
powrót jeszcze szybciej z powodu kropiącego deszczyku. ilość km trochę mała bo podczas marszy w Pszczynie wypiąłem licznik i potem późno się zorientowałem.


trasa: Mysłowice - Lędziny - Bieruń - Bojszowy - Międzyrzecze - Jankowice - Pszczyna - Jankowice - Studzienice - Kobiór - Tychy<Paprocany> - Tychy (Czułów) - Mysłowice



pozdrower dla rastafarian

ehh szkoda, że dzisiaj

Niedziela, 17 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
ehh szkoda, że dzisiaj nie wypaliła fajna ustawka :( ale co się odwlecze, to nie uciecze
2 kółeczka po chorzowskim


a jeżdżąc po parku znów odkręciła mi się kaseta - samoczynnie



trasa: Mysłowice - Janów - Katowice - <Cetrum> - <SCC> - Chorzów <WPKiW> - Katowice <Centrum> - <3S> - <staw Janina> - Giszowiec - Mysłowice




pozdrower dla ściganych i ścigających

tak zachwalali nowo położony

Niedziela, 10 sierpnia 2008 · Komentarze(1)
tak zachwalali nowo położony asfalt na 3S, że musiałem sprawdzić sam co i jak.
jest odjechany!!! równiutki, żadnych pęknieć, praktycznie nie widać łączeń. Jednak nie za dokładnie go sobie pooglądałem ponieważ gdy tylko na niego wjechałem od razu pełna para :D udało mi się wyciągnąć na prostych odcinkach max 55 km/h.
teraz już wiem, gdzie będę jeździł pobijać rekordy na prostej ;] Nową nawierzchnię z pewnością położyli z myślą o rolkarzach, których o tym czasie tam pełno.
A skoro już się rozpędziłem to postanowiłem zahaczyć o WPKiW - to była dobra decyzja; na krzyżówce przed parkiem spotkałem Przemka, wracał już do domu ale ja mam swoje sposoby ;) i za chwilę kręcił już ze mną po parku.


trasa: Mysłowice - Giszowiec - <staw Janina> - <czarnym szlakiem> - Katowice <3S> - <SCC> - Chorzów <WPKiW> - Katowice - Janów - Mysłowice



pozdrower dla 'niedzielnych'

w odwiedziny do siostry,

Niedziela, 3 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
w odwiedziny do siostry, powrót okrężną drogą



trasa: w jedną stronę normalnie, w drugą nienormalnie



pozdrower dla lansów na makro

to było tak: od pewnego

Niedziela, 27 lipca 2008 · Komentarze(0)
to było tak: od pewnego czasu polewało i nie miałem ochoty się moczyć. jeździłem więc jak tylko trochę podeschło lub całkowicie było sucho. jednak od kilku dni pogoda znacznie się poprawiła i wstępnie ugadałem się z Marcinem na wypadzik w góry.
wczoraj jednak ktoś mi przypomniał, że mam wobec niego zobowiązanie. i wyjazd trza było odwołać.
nie mogłem dzisiaj wystartować wcześniej jak o 12 więc postanowiłem zaatakować powtórnie Ogrodzieniec; poprzednie wypady kończyły sie 'zmoczeniem' prawie w tym samym miejscu.
Od samego początku walka z wmordewindem. Na szczęście zaopatrzyłem w grające pudełko i jakoś dawałem rade. noga podawała, nawet tak bardzo mi nie przeszkadzało, że kręcę sam.
Za Bolesławem pomyliłem drogę i znów musiałem gnać DK, na moje szczęście jedna nitka była wyłączona z ruchu i mogłem sobie jechać środeczkiem :D
Za Olkuszem zaczęły się interwały, w sumie by mi nie przeszkadzały gdyby nie ten wmordewind; jakoś dociągnąłem.
pod zameczkiem jak zwykle pełno turystów... mało bikerów, kilku PRO :)
dostaję wiadomość aby w drodze powrotnej zjechać na dotankowanie, do rodzinki.
wlewam w siebie więc energetyka, zagryzam to gorzką i kierunek Dąbrowa Górnicza.
Ojjjjjjjjjj teraz to była jazda!!! średnia poniżej 30 nie schodziła, blaszaki czasem z trudem mnie wyprzedzały. wiaterek w plecy, prawie z cały czas z górki, asfaltówka w dobrym stanie - miodzio :)
Jazdę skończyłem - dosłownie - w Strzemieszycach. podstępnie mnie wkręcono na rodzinnego grilla, a że dzisiaj wyjeżdżał pewien Krystian to nie mogło zabraknąć ognistego napoju.
Powrót do domu srebrnym wozem, rower poskładany w wielgachnym bagażniku.
mam teraz lekki niedosyt, z powodu tych 3.3 km :/


fotek brak



trasa: Mysłowice - Jaworzno - Bukowno - Bolesław - Olkusz - Klucze - Rodaki - Ogrodzieniec - [Podzamcze] - Ogrodzieniec - Mitręga - Niegowonice - Łosień - Strzemieszyce Wielkie





HZ: 10%
FZ: 67%
PZ: 23%
avg. 149



pozdrower dla nowego znajomego

bardzo przyjemny wypadzik

Niedziela, 20 lipca 2008 · Komentarze(4)
bardzo przyjemny wypadzik do Pszczyny :) Jak zwykle sam ale dzisiaj mniej mi to dokuczało, bo uzbroiłem się w grające pudełko. więc praktycznie całą drogę w uszach rzępoliły ulubione kawałki. Wyjazd z bardzo dokuczliwym bólem głowy, do tego wiatr czołowy - jedyne co mnie trzymało w siodełku to przepiękna pogoda i słonko, które przyjemnie grzało ^^
Postanowiłem, że pojadę czerwonym szlakiem. Ale to byłoby zbyt piękne gdyby obyło się bez niespodziewajek... Gdzieś w okolicach Tychów trwają jakieś roboty drogowe i panowie zapomnieli wbić słupki z oznaczeniami, efektem czego pogubiłem się i kilka razy zawracałem. W końcu wyleciałem w okolicach Mikołowa :/
Straciłem sporo czasu na jazdę na czuja i szukanie jakieś sensownej trasy. Nawet miejscowi nie umieli mnie pokierować - dziwni ludzie, nie znają okolicy a przecież tam mieszkają. nvm
Jakoś w końcu wgramoliłem się na trasę w stronę Kobióra, trochę nadgoniłem stracony czas.
W samym zaś Kobiórze odnalazłem - ku mojej wielkiej uciesze - czerwony szlak, i odtąd już bez żadnych przeszkód dotarłem do Pszczyny.
Żal mi tych ludzi, których tam widziałem(nie wszystkich oczywiście)... bez urazy ale otyłość zaczyna być u nas poważnym problemem :/ no nic sami wybierają styl życia

Na jakieś wolnej ławeczce wszamałem jakieś banany z sezamkami, chwila odpoczynku w słoneczku i zbieram się dalej.
Powrót zaplanowaną już wcześniej trasą był o wiele przyjemniejszy, może to dlatego. że więcej bikerek spotykałem na trasie ;) I w przestała mi nawalać łeb - super :)
Niedaleko domu znów się nieziemsko wkurzyłem, żeby nie powiedzieć gorzej :[ Ulubiona trasa przez las została zhańbiona, stłamszona, sponiewierana, rozjechana poorana przez quady - no żesz k...ich mać jak tylko dorwę jakiegoś przychlasta w tamtym miejscu to będzie miał ciężki powrót.
aha zapomniałem wcześniej dodać - jednak powrót nie był aż tak spokojny - złapałem kapcia na pinezce, kilka minut i nieśmigana dętka założona; niefart

fotek brak


trasa: Mysłowice - Murcki - Kostuchna - Podlesie - Wilkowyje - Mąkołowiec - Wyry - Gostyń - Kobiór - < czerwonym szlakiem > - [Pszczyna] - Jankowice - Studzienice - < jez. paprocańskie > - Tychy - Mąkołowiec - Wilkowyje - Podlesie - Kostuchna - Murcki - Mysłowice



HZ: 43%
FZ: 47%
PZ: 2%
avg. 132



pozdrower dla uprzejmego kierowcy na skrzyżowyaniu

Przemiła wycieczka nad Chechło

Niedziela, 29 czerwca 2008 · Komentarze(0)
Przemiła wycieczka nad Chechło z Olą i Krzyśkiem. szkoda, że nie mogłem popływać :(



trasa: Mysłowice - Sosnowiec - Czeladź - Wojkowice - Piekary Śląskie - Kozłowa Góra - Świerklaniec - Nowe Chechło - Świerklaniec - Kozłowa Góra - Piekary Śląskie - Wojkowice - Czeladź - Sosnowiec - Mysłowice



pozdrower dla absolwenta polibudy :)

Pobudka równie wcześnie jak wczoraj.

Niedziela, 22 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Pobudka równie wcześnie jak wczoraj.
po takim kręceniu śniadanie samo się jadło :) dzisiaj jednak śniadanie było inne niż wczoraj, bo przygotowane przez gospodynię i nie 'na stojąco'
Potem myk do kościoła. Nigdy bym się nie spodziewał, że spotkam tam kogoś z BO toteż gdy zobaczyłem Kasię ( wczorjaszy PK 7) byłem miło zaskoczony.dowiedziałem się, że wybiera się z kolegami na przejażdżkę po okolicy.
Po chwili zostało, że jadę z nimi. Plan na dzisiaj miałem inny: lajtowa wycieczka na Jezioro Sulejowskie, a potem powrót do domu.

Tak się jednak złożyło, że pojechaliśmy dosyć sporą grupką.



Najpierw na zaporę na Jeziorze Sulejwoskim, gdzie zostaliśmy sfoceni z perspektywy Pixona


stąd w stronę Inowłodza

Łukasz też próbował focić :)


Tomek nie zabrał aparatu więc nie miał czym cykać


Niestety, w pewnym momencie splot zdarzeń spowodował kraksę i w efekcie poważne uszkodenia

ale ósema :/

Sporo czasu straciliśmy kombinując jak to naprawić; w końcu wykombinowali tak, że zostały zamienione opony na mniejsze, opona Łukasza poszła do Tomka i na odwrót, odpięta została tarcza.

jakoś dokręciliśmy do Inowłodza, gdzie na miejscowych ruinach zamku dowiedziałem się jaka jest różnica pomiędzy basztą, a wieżą :)

Maciek zadecydował

tam jedziemy!


nie powiem, podjazd pod ta wieżę był fajny


oczywiście wleźliśmy na górę tej wieżyczki :D


aby podziwiać takie widoczki


po zaopatrzeniu w pobliskie spożywczaku ruszyliśmy w stronę Spały, zobaczyć pomnik żubra i świerkowy kościółek
Potem jechaliśmy nie-śmiganą ścieżką rowerową w stronę Tomaszowa Mazowieckiego - ścieżka wypas, z resztą sami zobaczcie



Przed Tomaszowem odbiliśmy w stronę niebieskich źródeł

i powrót do Bogusławic, gdzie rozstaliśmy się najpierw z Kasią i jej koleżankami
a potem ja z resztą ekipy BS.

trudno było się rozstawać po takiej fajnej imprezce.
Niestety pociąg w Piotrkowie nie będzie czekał

ostatni rzut, czy coś nie zostało
ale miałem wygody :D:D


i w stronę Piotrkowa.

gdzieś przed Piotrkowem


miałem jeszcze spory zapas czasu więc mała wycieczka krajoznawcza

Piotrków Trybunalski by me



takie jakieś



i nudy w pociągu :/



pozdrower dla rowerowych wyjadaczy z Bogusławic

zrujnowałem kolejne dwie ruiny

Niedziela, 8 czerwca 2008 · Komentarze(5)
zrujnowałem kolejne dwie ruiny zamków :D
tym razem sam, z bliżej nieznanych mi powodów :( nie będę się roztrząsał dlaczego, ważne jest, że następnym razem będę przygotowywał kilka opcji wyjazdu...
No więc - hehe - z rana lekko pokropiło i sypały się kolejno zaplanowane w sobotę plany :/ wyszło na to, że sam będę jeździł. zanim przyszło co do czego jeszcze poleniuchowałem i mniej więcej o 14 wybyłem gdzieś. Nic mi nie przychodziło konkretnego do głowy więc 'powlokłem' się w stronę Małopolski. Jechało się świetnie: wiaterek nie przeszkadzał, muza w uszach i noga dobrze podawała. za Pierwszy cel obrałem Lipowiec; padł stosunkowo wcześnie więc przyszedł smaczek na Tenczynek :) kilka zjazdów, podjazdów i też był mój.
Z powrotem eksplorowałem nowe szlaki i było trochę błądzenia. Nadrobiłem na krajowej 79 , złapałem wiaterek w plecki i do samego Jaworzna nie schodziło poniżej 35.
Uwielbiam drogę z Jaworzna do Mysłowic :D zawsze można tam za kimś pociągnąć i tak było tym razem - załapałem się za pekaesem i udało się poprawić rekord prędkości chwilowej - 80 km/h. tyle nawet na zjeździe z góry nie wyciągnąłem.
Pogoda była taka sobie, nie lało ale było pochmurno i trochę parno :)


trasa: Mysłowice - Imielin - Chełm Śląski - Chełmek - Libiąż - Żarki - Wygiełzów - Kwaczała - Regulice - Alwernia - Grojec - Rudno - Wola Filipowska - Młoszowa - Trzebinia - Chrzanów - Jaworzno - Mysłowice



aparatu dzisiaj nie miałem ale zamieszczę zdjęcia z poprzedniego wypadu jeszcze z Przemkiem, który odbył ponad rok temu

przed bramą Lipowca


i na jego baszcie


next target


czaję się...


no i ruina


hehe :D



pozdrower dla bidnych piłkarzy :(

drugi objaździk trasy w

Niedziela, 25 maja 2008 · Komentarze(0)
drugi objaździk trasy w WPKiW pod sobotnie kręcenie :] dzisiaj ekipa była większa: Rafał, Piotrek, Łukasz i ja. było dużo ludzisków, pogoda wymarzona.



trasa: Mysłowice - Murcki - <3S> - Katowice - Chorzów - < WPKiW> - Katowice - Mysłowice




pozdrower dla takiego jednego 'anglika'